-
Galeria
Forum Klubowe
Kalendarz imprez
Kategorie
Archiwa
- Kwiecień 2016
- Marzec 2016
- Luty 2016
- Styczeń 2016
- Grudzień 2015
- Wrzesień 2015
- Czerwiec 2015
- Maj 2015
- Kwiecień 2015
- Marzec 2015
- Luty 2015
- Styczeń 2015
- Grudzień 2014
- Listopad 2014
- Październik 2014
- Wrzesień 2014
- Sierpień 2014
- Lipiec 2014
- Czerwiec 2014
- Maj 2014
- Kwiecień 2014
- Marzec 2014
- Luty 2014
- Styczeń 2014
- Grudzień 2013
- Listopad 2013
- Październik 2013
- Wrzesień 2013
- Sierpień 2013
- Lipiec 2013
- Czerwiec 2013
- Maj 2013
- Kwiecień 2013
- Marzec 2013
- Luty 2013
- Styczeń 2013
- Grudzień 2012
- Listopad 2012
- Październik 2012
- Wrzesień 2012
- Sierpień 2012
- Lipiec 2012
- Czerwiec 2012
- Maj 2012
- Kwiecień 2012
- Marzec 2012
- Styczeń 2012
- Grudzień 2011
- Listopad 2011
- Październik 2011
- Wrzesień 2011
- Lipiec 2011
- Czerwiec 2011
- Kwiecień 2011
- Marzec 2011
- Styczeń 2011
- Grudzień 2010
My na Facebooku
Narodowe Święto Biegania czyli Orlen Warsaw Marathon 2015
W tym roku Orlen Maraton w Warszawie odbył się 26.04.2105. Standardowo organizacja całego wydarzenia stała na bardzo wysokim poziomie. Wszystko zapięte na ostatni guzik, organizatorzy zadbali nawet o idealną pogodę – w sobotę świeciło ostre słońce i temperatura oscylowała w granicach 25 stopni, a w niedzielę pochmurno, lekki deszczyk i temperatura w granicach 12 – 14 stopni. Nic dziwnego w końcu to Narodowe
Święto Biegania Nasz klub reprezentował Roman Owocki. Oto krótka
relacja z biegu.
Wyczekiwanie na start jak zawsze w małym stresie, do głowy przychodzą rożne myśli, ale pewnie nie tylko ja tak mam. Plan był jeden: złamać 3h. Głośne odliczanie i w drogę. Wystartowałem z myślą, że będę pilnował zająca ale po przebiegnięciu paru kilometrów z liczną grupa stwierdziłem, że jednak to nie dla mnie (duży ścisk). Delikatnie przyspieszając dołączyłem do mniejszej grupy, w której biegło się zdecydowanie lepiej. Cały czas pilnując tempa widziałem, że jest trochę za szybkie. Mając w głowie wskazówki trenera J.S. „założenie – połamać 3:00, ale ostrożnie, czyli połowa w ok. 1:30:00-1:30:30 – nie szybciej!” pilnowałem się, na połowie jednak stoper pokazał 1:29:04 Przez chwilę pomyślałem sobie: obyś nie przeszarżował!!! Obejrzałem się do tyłu, grupa biegnąca na 3h była w zasięgu wzroku pomyślałem „robię swoje i trzymam tempo”. Po wybiegnięciu z krętej drogi na około 23km ku mojemu zdziwieniu pojawił się specjalny punkt nawadniania, a osobą podającą wodę był sam Tomasz Lis To spotkanie jeszcze bardziej mnie podbudowało – pomyślałem sobie „jeżeli taki gość mi pomaga to musi być jakiś znak” Kilka następnych kilometrów biegło mi się lekko, a co ważniejsze jeszcze trochę szybciej. Na 30 kilometrze zauważyłem, że zbliżam się do samego Jacka „Mezo” Mejera, który w tym biegu również zamierzał złamać 3h. Po krótkiej rozmowie dołączyłem do niego, co wydawało mi się bardzo słuszne, tym bardziej że Mezo miał własnego zająca Biegło się naprawdę wyśmienicie. Kilometry szybko mijały i wiedziałem, że cel jest blisko. Na około 37-38km poczułem delikatnie łydkę, coś w rodzaju skurczu, ale na szczęście było to chwilowe, choć wiedziałem że to sygnał, który może zniwelować całą ciężką pracę, którą włożyłem w bieg. Założyłem, że muszę trzymać tempo, ale raczej ostrym finiszem nie będę ryzykował. Wiedziałem. że mam spory zapas czasu, więc ryzyko w tym momencie nie było potrzebne.
Okolice Stadionu Narodowego to już sama przyjemność. Ogromna liczba kibiców, a co za tym idzie – nieustający doping. Ostatnia prosta i jest Meta. Po chwili oddechu kontrola czasu i wielka radość – czas 2:57:53
Dla takich biegów warto wstawać o 4 rano na trening
Ten wpis został opublikowany w kategorii Administracyjne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.